czwartek, 18 grudnia 2014

Ekklesia cz.2 Duchowe Życie Kościoła












Rozdział Drugi
Duchowe Życie Ekklesii
                        autor: Chip Brodgen and TheSchoolofChrist.org

W pierwszym rozdziale określiliśmy ( w miarę przekonująco mam nadzieję) duchową naturę Ekklessi i powiedzieliśmy, że ten Kościół, który Jezus buduje, ta Ekklesia jest duchowym domem z żywych kamieni. I dlatego, że jest duchowa jest niebiańska; a to oznacza, że nie jest ziemska. Nie jest światowa, nie jest cielesna, nie jest świecka, nie jest polityczna, nie jest naturalna. Tak jak Królestwo Boże, o którym mówił Jezus, nie jest dostrzegalne, nie można go zobaczyć oczami; ale Królestwo Boże jest w was albo Królestwo Boże jest pośród was – jest to duchowa rzeczywistość. I w taki sam sposób Ekklesia, Kościół, który Jezus buduje, jest duchową rzeczywistością.
Jezus powiedział „Ja zbuduję Kościół mój”, tak więc wiemy, że Ekklesia nie jest budowana przez człowieka, nie jest organizowana przez człowieka. Człowiek nie jest jej autorem ani twórcą. Jezus buduje swój Kościół, dlatego jest to coś zupełnie poza człowiekiem, zupełnie ponad to, do czego jest on zdolny. Nie jest to ludzki system ani ludzka organizacja, nie jest to ludzka denominacja ani ruch. Ale dokładnie tak jak nowe narodzenie, Ekklesia jest „z góry”, pochodzi z Ducha i przez Ducha. Jest zatem duchowa.
Powiedzieliśmy sobie, że słowo ‘Ekklesia’ oznacza zgromadzenie, zebranie się razem tych, którzy zostali powołani; i widzieliśmy jak Pismo (zarówno Stary jak i Nowy Testament) maluje obraz duchowego domu z żywych kamieni i zbierania się razem W CHRYSTUSIE tych powołanych. To jest znaczenie, które mamy na myśli, kiedy używamy, lub kiedy Pismo używa, słowa „Ekklesia”. Jezus powiedział, że przygotuje nam miejsce, przyjdzie do nas i otrzyma nas dla siebie. „Przyjdźcie do MNIE” powiedział Jezus. I ja wierzę, że to miejsce, które on przygotował jest W NIM SAMYM. On przygotował miejsce dla nas i jest to miejsce, w którym zamieszkamy i będziemy trwać. On powiedział „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”. On przygotował i sam jest tym Miejscem dla nas, On jest Drogą do tego miejsca. On jest naszym Przeznaczeniem, On jest naszym Celem, On jest naszą Ziemią Obiecaną, On jest naszym Dniem Sabatu, On jest naszym Odpocznieniem.
Zatem Ekklesia, Kościół, który Jezus buduje, jest duchowym domem z żywych kamieni. Jest to wspólne zebranie się W CHRYSTUSIE, tych, którzy zostali powołani z tego co ziemskie, tego co cielesne, tego co naturalne, tego co światowe, tego co przyziemne, tego co jest głównie ludzkie, powołani z ciemności, ze śmierci, do tego co duchowe, do tego co niebiańskie, do Bożego Życia w NIM.
Jak potężne to jest! Jak wspaniałe to jest! I czy zauważacie teraz jak zupełnie zawiedliśmy próbując zniżyć Ekklesię do tego co ziemskie, czyniąc ją naturalną, myśląc o niej tylko w kategoriach spotkań na które trzeba pójść, wygłaszanych kazań, wdrożonych programów! Ona jest o wiele większa, bardziej wspaniała niż cokolwiek, co moglibyśmy sobie wyobrazić lub zdefiniować w ziemskich kategoriach. I ponieważ ona jest duchowa, niebiańska, ponieważ jest ona wspólnym zbieraniem się w Duchu, W SAMYM JEZUSIE CHRYSTUSIE, a poza wszystkim, co jest poza Chrystusem, ta Ekklesia jest ŻYWA!
Dlatego tytuł tego drugiego rozdziału to „Duchowe życie Ekklesii”. Ponieważ jest ona duchowa z natury, dlatego jest żywa. „Ja jestem życiem” powiedział Jezus. Widzimy to życie i zjednoczenie w 15 rozdziale Ewangelii Jana.
Możesz nie być przyzwyczajony, aby myśleć o Ekklessi, Kościele, w kategoriach Krzewu Winnego i Latorośli. Zazwyczaj myślimy o nim w kategorii naszej osobistej relacji z Bogiem, osobistym chodzeniu z Bogiem. Oczywiście to zawiera te dwie rzeczy, ale nauczanie Jezusa w Jana 15 nie jest o Krzewie Winnym i Latorośli (liczba pojedyncza), ale jest to nauczanie o Krzewie Winnym i Latoroślach (liczba mnoga). Ta koncepcja polega na żywym zjednoczeniu, istniejącym pomiędzy Krzewem Winnym a Latoroślami. Jest to żywe zjednoczenie pomiędzy Panem a Ekklesią, która jest zgromadzeniem powołanych z ciemności do cudownej Jego światłości, z miejsca gdzie byli do zjednoczenia w Chrystusie. Koncepcja ta jest przekazana w postaci Krzewu Winnego i Latorośli. Są oni naturalnie ze sobą połączeni. Są połączeni w swojej istocie, w duchu i dzielą to samo Życie. Przeczytajmy, zatem to w Jana 15:
„Ja jestem prawdziwym krzewem winnym, a Ojciec mój jest winogrodnikiem. Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc. Wy jesteście już czyści dla słowa, które wam głosiłem; Trwajcie we mnie, a Ja w was …” (Jan. 15:1-4)
Widzieliśmy już jak Jezus powiedział w Jana 14 „W domu Ojca mego wiele jest mieszkań – jest wiele miejsca do zamieszkania”. Teraz mówi „Trwajcie we Mnie, zamieszkujcie we Mnie, a Ja w was”. Trwajcie we mnie, a Ja będę trwać w was. Zamieszkujcie we mnie, a Ja będę mieszkać w was, żyjcie we MNIE, a ja będę ŻYĆ w was!
Jesteśmy w wersecie 4:
„Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną. Jeśli we mnie trwać będziecie i słowa moje w was trwać będą, proście o cokolwiek byście chcieli, stanie się wam.Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi” ( Jan. 15:4-8 )
Ten rozdział jest tak pełen znaczenia, ale mam nadzieję, że nawet z tego fragmentu, który przeczytaliśmy dostrzegasz, że Jezus ma pewien konkretny zamiar wobec nas. Już wiesz, że On nie zostawił szczegółowych, wyraźnych instrukcji jak prowadzić religijne nabożeństwo. Nie zostawił nam żadnego podręcznika odnośnie rozwoju kościoła, organizowania ruchu, zakładania kościołów, ani robienia jakichkolwiek zewnętrznych „uczynków”, o których my myślimy, że są tak bardzo ważne – tych zewnętrznych rzeczy, o których twierdzimy, że są istotą tego czym jest „kościół”. On nigdy nie wskazywał na te rzeczy. On pragnie tylko jednej rzeczy, i ta rzecz jest duchowej natury; jest wewnętrznym warunkiem, nie czymś zewnętrznym. Czego On pragnie? On pragnie wspólnoty. Komunii. Więzi. On pragnie dzielenia się wspólnym Życiem. Dzielenia się Życiem z tobą i ze mną, kiedy trwamy w Nim, a On trwa w nas, kiedy żyjemy w Nim, a On żyje w nas.
To wynika jasno z Jana 15, że On chce, abyśmy trwali w Nim, byśmy wspólnie przebywali w Nim. Chce tego tak bardzo, że powiedział, iż poza Nim, bez Niego, nie możemy zrobić nic. Teraz - prawdą jest, że możemy robić wiele rzeczy poza Nim, ale istotne jest to, że wszystko, co robimy poza Nim nie znaczy zupełnie nic. Wszystko poza Nim jest bez znaczenia, wszystko poza tym trwaniem, żywą jednością z Jezusem, jest bez wartości dla Królestwa Bożego. Dlaczego? Bo On jest Życiem Ekklessi, On jest Życiem Wierzącego i wszystko poza Nim, wszystko bez Niego, jest duchowo martwe. W Nim jest Życie: „Ja jestem Drogą, Prawdą i Życiem”. Tak, rzeczy zrobione dla Boga, ale bez Boga, są martwymi uczynkami. Rzeczy zrobione dla Jezusa, rzeczy zrobione w imieniu Jezusa, ale zrobione poza tą trwającą relacją z Jezusem, są bezowocnymi, martwymi uczynkami.
Tak więc Ekklesia składa się z tych, którzy trwają w Chrystusie i dzielą Jego Życie. I ponieważ Ekklesia jest powołaniem ze śmierci do Życia, sama żyje. Jakie jest tego zastosowanie? Poza wieloma innymi, skoro Ekklesia żyje i trwa w Chrystusie, zbędna jest potrzeba przebudzenia! Czym jest przebudzenie (ang. revival)?
To słowo pochodzi z łaciny i oznacza „uczynić ponownie żywym”. Oznacza to, że coś umarło i zamierzymy to wskrzesić. Tym jest przebudzenie. Ale jak już zauważyliśmy, jeśli trwamy w Chrystusie dzielimy Jego Życie. Ekklesia żyje ponieważ Jezus żyje. Dlatego Ekklesia nie potrzebuje przebudzenia, ponieważ dzieli Życie swojego Pana.
Teraz zauważ, próbujemy użyć koncepcji „przebudzenia” i zastosować ją do martwych rzeczy, które są poza Ekklesią – naszych kościelnych budynków, naszych religijnych programów, naszych kościelnych nabożeństw, naszego członkostwa – i mamy nadzieję, że poprzez „przebudzenie” pomnożymy naszą służbę, powiększymy nasze kościoły, zbawimy więcej ludzi lub jakikolwiek inny cel mamy. Ale moim zdaniem Ekklesia nie potrzebuje przebudzenia. Próbujesz wskrzesić coś przez przebudzenie, ale Ekklesia jest żywa.
Ekklesia rośnie duchowo. Rozszerza się. Jak ona rośnie? Jak się rozszerza? Liczebnie? Być może; ale prawdziwa miara wzrostu nie jest wyrażona w liczbach lub dolarach. Ekklesia rośnie duchowo mając więcej Chrystusa. Mówiąc inaczej, Ekklesia posiada duchową jedność z Chrystusem (i mogę powiedzieć, że rośnie spontanicznie), bez wysiłku, jest owocna poprzez trwanie w duchowej jedności, która istnieje już w Chrystusie.
Zatem jeśli myślisz, że potrzebujesz przebudzenia nie staraj się wskrzesić czegoś, co jest martwe – po prostu pójdź do Jezusa, który jest Życiem! Dołącz do trwającej relacji z Jezusem, którą posiada Ekklesia, duchowej jedności z Nim, a sam również będzie posiadał Życie w Nim. Będziesz wydawał owoc w Duchu. Czerp więcej Chrystusa. Dlaczego? Ponieważ w tej duchowej jedności, zjednoczeniu „Przygotuję dla was miejsce” powiedział Jezus „Przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli”. To jest jedność! Żyjemy, dlatego, że On żyje. Dlatego, że On jest Życiem, my żyjemy z Nim…


CZYTAJ DALEJ  Cz.3 kliknij w link Duchowa wspólnota ekklesii



Książka ta jest oparta na fragmentach serii czterech nauczań.
Zachowano wersję audio nagrań.
Aby uzyskać informację na temat pełnej wersji nauczania na czterech płytach CD w języku angielskim odwiedź stronę:
http://www.theschoolofchrist.org/audio/ts121.html
Autor: Chip Brodgen and TheSchoolofChrist.org
Zgoda autora na niekomercyjne (bezpłatne) użycie i dystrybucję treści.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie związane z tematem, obrażające innych lub zawierające wulgarne treści będą usuwane !