Brak społeczności ? Nie ma problemu !
autor Brogden Chip
19 kwiecień 2009
Nigdy tak naprawdę nie docenicie i nie będziecie korzystać ze społeczności, dopóki nie nauczycie się żyć bez niej.
Już istnieje społeczność świętych, jest
to duchowa społeczność i opiera się na Chrystusie, który ma
pierwszeństwo – a nie na społeczności, która ma pierwszeństwo. Cała ta
tęsknota za społecznością, za tym,
aby być z innymi jest wynikiem kaca po religijnym systemie – starasz się wypełnić pustkę, która została po religii. Celem osamotnienia na duchowej pustyni jest to, aby dotarło do ciebie, że Jezus Wystarcza. Nie umrzesz z powodu braku społeczności, lecz jeśli nie nauczysz się tego, że Jezus Wystarcza, to duchowo mówiąc, już jesteś martwy. On jest Jedynym, na którym masz się skupić – nie zaczynając społeczności, nie budując domowej grupy, nie czyniąc razem z innymi cokolwiek, cokolwiek.
aby być z innymi jest wynikiem kaca po religijnym systemie – starasz się wypełnić pustkę, która została po religii. Celem osamotnienia na duchowej pustyni jest to, aby dotarło do ciebie, że Jezus Wystarcza. Nie umrzesz z powodu braku społeczności, lecz jeśli nie nauczysz się tego, że Jezus Wystarcza, to duchowo mówiąc, już jesteś martwy. On jest Jedynym, na którym masz się skupić – nie zaczynając społeczności, nie budując domowej grupy, nie czyniąc razem z innymi cokolwiek, cokolwiek.
Już słyszę te wszystkie: „tak, ale”.
„Tak, ale Bóg uczynił nas jako istoty społeczne. . . Tak, ale Bóg, że
potrzebujemy zachęty innych wierzących. . . Tak, ale Biblia mówi, abyśmy
nie opuszczali zgromadzeń wzajemnych, jak to jest u niektórych w
zwyczaju. . . Tak, ale mamy być częścią Ciała Chrystusa. . . Tak, ale
jest coś w gromadzeniu się podobnie myślących wierzących. Tak, ale nie
rozumiesz tego, jak to jest”. Tak, ale rozumiem – przechodziłem przez tą
część pustyni wcześniej i próbuje powiedzieć ci, że Bóg chce wiedzieć
czy kochasz Jego, czy kochasz społeczność z innymi; chce wiedzieć czy
kochasz Jego, czy to, co Jego dotyczy; chce wiedzieć czy szukasz Jego,
czy spotkań na Jego temat.
Są takie czasy i okresy, gdy On wzywa
cię do samotności i oddzielenia dla Siebie. Nie mówię, że zawsze tak
będzie, lecz co, jeśli tak? Co, jeśli On wzywa cię do samotnej drogi z
Nim na resztę twojego życia? Czy Jezus wystarcza ci?
Zadałem takie pytanie kiedyś grupie
chrześcijan: „Czy Jezus wam wystarcza?” ponieważ większość chrześcijan
nie wierzy w to. Chcą Jezusa, lecz chcą również społeczności z innymi.
Rzeczywiście, czy wiecie czego chcą chrześcijanie? Nie społeczności z
innymi. To brzmi tak duchowo. Tak naprawdę to oni chcą akceptacji innych
chrześcijan. Jeśli sięgniesz głębiej to właśnie tego chcą, chcą czuć
się zaakceptowani przez innych chrześcijan. Tak, mogę ci powiedzieć, że
narażasz się na wielkie zniechęcenie. Ewentualnie przyjdzie taki czas,
że będziesz musiał wybrać między prawdą, którą Bóg ci objawił i
akceptacją innych chrześcijan. Wiem, że brak akceptacji innych
chrześcijan jest bolesny. Boli to, gdy inni chrześcijanie nie rozumieją
cię i mówią o tobie wszelkie złe rzeczy, choć ty mówiłeś do nich w
miłości prawdę.
Istotą jest jednak twoje duchowe życie a
chodzenie z Bogiem nie zależy od akceptacji innych chrześcijan. Może ci
się tak wydawać, z pewnością też znacznie ułatwia wiele rzeczy, lecz
nie jest to warunkiem chodzenia z Chrystusem, tzn.: staranie się o to,
aby inni chrześcijanie rozumieli i akceptowali cię. Im głębsze będzie
twoje chodzenie z Bogiem, tym trudniejszy będziesz do zaakceptowania
przez innych chrześcijan. Nasz Pan i Zbawiciel, Jezus Chrystus:
„wzgardzony był i opuszczony, Mąż Boleści, doświadczony w cierpieniu”
(Iz. 53:3). Jezus nie był i nie jest akceptowany przez większość
chrześcijan i, czy wiesz o tym, że to nie zmienia Jego Samego ani Jego
relacji z Ojcem? On jest Panem bez względu na to czy zaakceptujesz Go,
czy nie, przyjacielu. Jeśli jesteś Jego uczniem, wtedy On akceptuje
ciebie bez względu na to czy akceptuje cię cała reszta chrześcijańskiej
populacji, czy nie.
Odkryłem, że za każdym razem, gdy
ignoruję taki okres, do którego Bóg mnie wprowadził i usiłuje stworzyć
społeczność bądź szukam społeczności poza czasem i miejscem wyznaczonym
przez Mojego Ojca, zawsze kończy się to katastrofą, zawsze stwarza
problemy, rozczarowanie i powoduje zakłócenie w tym, co Pan chce w moim
życiu zrobić.
A jest to szczególnie prawdziwe wtedy,
gdy jesteś świeżo po wyjściu z religijnego systemu. Trwałeś pod
religijnym duchem przez tyle lat i nie myślałeś o tym, że któregoś dnia
możesz wstać, nie iść do kościoła, być wolnym od religijnej postawy.
Myślisz, że potrzebna ci jest społeczność, że potrzebujesz spotkań, że
potrzebujesz innych ludzi i tego wszystkiego, ale jesteś w błędzie. To
jest religijny system myślenia, jest jak narkotyk.
„O, bracie Chip, jestem taki samotny.
Chodziłem do kościoła co niedzielę przez 20 lat a teraz siedzimy w domu w
niedzielę i czujemy taką pustkę w środku!” W porządku, chwała Panu,
jeśli jest to miejsce, do którego Pan cię zaprowadził teraz, dziękuj za
nie Bogu. Przestań szukać innych ludzi, aby wypełnili pustkę, którą może
wypełnić wyłącznie Chrystus. Przedtem wypełniałeś tą pustkę mnóstwem
religijnego śmietnika i On to wszystko usuwa. Usiłuje coś w tobie
zbudować, więc pozwól Mu na to zgodnie z czasem i okresem, który
wyznaczył. Nie poganiaj tego procesu, bądź zadowolony; tylko ty i Bóg.
Mój Boże, nawet nie masz pojęcia jak to jest chodzić z Bogiem i być
ukrytym w Nim, ponieważ przez całe swoje życie chodziłeś z Nim w tłumie,
uwielbiając Go w tłumie, modląc się do Niego w tłumie, ucząc się o Nim w
tłumie.
Enoch chodził z Bogiem i nie było nikogo więcej, aby miał z nim społeczność.
Noe chodził z Bogiem i nie było przy nim nawet nikogo z rodziny.
Abraham chodził z Bogiem i nie miał domowego kościoła, do którego mógł chodzić.
Mojżesz spędził 40 lat na pustyni i to nie zraniło go ani trochę a wracając z pustyni był lepszy niż wtedy, gdy się tam udawał.
Jezus chodził z Bogiem a wszyscy Jego przyjaciele i uczniowie wyparli się Go, i uciekli wtedy, gdy tego najbardziej potrzebował.
Za dużo zasług co do twojego duchowego
powodzenia przypisujesz ludziom, a nie masz wystarczająco dużo zaufania
do Boga. Wolałbym być z Bogiem sam, niż w tłumie ludzi bez Niego.
To nie pomniejsza niczego, co Biblia
mówi o Ciele Chrystusa, lecz musisz nauczyć się tego, w jaki sposób być
połączony z Głową, zanim będziesz próbował łączyć się z Ciałem. Życie
Ciała jest tylko tak dobre jak dobra jest relacja Ciała z Głową. Ciało
nie ma żadnego życia samo w sobie bez Głowy. Jeśli czytasz to, czego
Biblia naucza na temat Ciała Chrystusa, wiesz, że nie mówi nam, abyśmy
szukali swojego miejsca w Ciele czy próbowali wstawić siebie samych na
jakieś miejsce. Pismo mówi, że On buduje ciało Chrystusa zgodnie ze
Swoją wolą – Jego wolą, nie naszą. Gdy ty próbujesz się gdzieś umieścić,
pobłądzisz.
Biblia nie mówi „trwajmy mocno w Ciele”
czy „trzymajmy się mocno członków Ciała”, lecz mówi „trzymajmy się mocno
Głowy”. Biblia nie mówi: „szukajcie najpierw społeczności innych”, lecz
mówi „szukajcie najpierw królestwa Bożego i Jego Sprawiedliwości,
wszystko inne będzie wam przydane” (w tym społeczność. Nauczysz się to
robić a cała reszta sama się zatroszczy o siebie w taki sposób i w takim
czasie, jak Bóg uzna za właściwy.
Zabierz swoje ręce z całej sprawy
społeczności i zrzuć swoją troskę na Pana. Powiedz Mu: ‚Panie, jestem
tu, na pustynnym miejscu, jest sucho, jest samotnie i wygląda na to, że
nie ma żadnej społeczności, lecz Ty jesteś moją Skałą, moją Twierdzą i
moim Miejscem Schronienia, Ty prowadzisz moje kroki. Ty bądź moją
społecznością. Jeśli uznasz to za właściwe, abym miał społeczność z
innymi, w porządku, jeśli nie, ufam Tobie, bo Ty znaczysz znacznie
więcej, niż potrzeba na zaspokojenie moich duchowych, emocjonalnych i
socjalnych potrzeb. Mogę funkcjonować bez społeczności Pańskiej, lecz
nie mogę żyć bez Ciebie!”
Proszę państwa byłem w tym miejscu
wielokrotnie i nawet nie muszę się o to modlić więcej. Po prostu
nauczyłem się ufać Bogu w tej dziedzinie i wiem, że On wystarcza.
Zostało to we mnie ustabilizowane. Nawet o to się nie modlę więcej.
Chciałbym, aby zostało tu ugruntowane również w waszych sercach. Niech
pustynia wykona swoją pracę.
źródło www.poznajpana.pl
źródło www.poznajpana.pl
przechodziłem ten stan 2 lata temu i wiem o czym gość pisze - na pewno nie jest to artykuł wycelowany przeciwko mówiąc ogólnie "wspólnocie"
OdpowiedzUsuńCytat z artykułu:
"Biblia nie mówi „trwajmy mocno w Ciele” czy „trzymajmy się mocno członków Ciała”, lecz mówi „trzymajmy się mocno Głowy”. Biblia nie mówi: „szukajcie najpierw społeczności innych”, lecz mówi „szukajcie najpierw królestwa Bożego i Jego Sprawiedliwości, wszystko inne będzie wam przydane” (w tym społeczność. Nauczysz się to robić a cała reszta sama się zatroszczy o siebie w taki sposób i w takim czasie, jak Bóg uzna za właściwy."
- autor porusza temat naszej tożsamości
Tak na gorąco nasuwana mi się fragment z listu do Filipian:
Filip. 3:4-11
4. Chociaż ja mógłbym pokładać ufność w ciele. Jeżeli ktoś inny sądzi, że może pokładać ufność w ciele, to tym bardziej ja:
5. Obrzezany dnia ósmego, z rodu izraelskiego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz,
6. Co do żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości, opartej na zakonie, człowiek bez nagany,
7. Ale wszystko to, mi było zyskiem, uznałem ze względu na Chrystusa za szkodę.
8. Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa
9. I znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,
10. Żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci,
11. Aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.
(BW)
Tu widać RESET Pawła, jego postawę gotową na wszystko. To jest stan gdzie wiem kim jestem i na kim mi najbardziej zależy (jeśli byś kochał matkę, brata ....).
Wierzę, że to jest punkt wyjścia do tego by szukać Królestwa Bożego i Jego Sprawiedliwości - co to jest "Królestwo Boże" i życie w nim - to już oddzielny temat:)
- jeśli chodzi o potrzebę uznania (mocno "diabeł" to wykorzystuje) czy mówiąc wersetem z biblii - "chwały ludzkiej" zerknijmy:
Jan. 5:39-44
39. Badacie Pisma, bo sądzicie, że macie w nich żywot wieczny; a one składają świadectwo o mnie;
40. Ale mimo to do mnie przyjść nie chcecie, aby mieć żywot.
41. Nie przyjmuję chwały od ludzi,
42. Ale poznałem was, że nie macie w sobie miłości Bożej.
43. Ja przyszedłem w imieniu Ojca mego, a wy mnie nie przyjmujecie; jeśli kto inny przyjdzie we własnym imieniu, tego przyjmiecie.
44. Jakże możecie wierzyć wy, którzy nawzajem od siebie przyjmujecie chwałę, a nie szukacie chwały pochodzącej od tego, który jedynie jest Bogiem?
(BW)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDodaje jeszcze do wątku "budowania" na uznaniu przez innych fragmenty z 6 rozdziału Ew. Mateusza - jeden z moich ulubionych rozdziałów w Biblii:)
OdpowiedzUsuńMt 6:1-2
1. Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli; inaczej nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie.
2. Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawdę, powiadam wam: ci otrzymali już swoją nagrodę.
5. Gdy się modlicie, nie bądźcie jak obłudnicy. Oni lubią w synagogach i na rogach ulic wystawać i modlić się, żeby się ludziom pokazać. Zaprawdę, powiadam wam: otrzymali już swoją nagrodę.
16. Kiedy pościcie, nie bądźcie posępni jak obłudnicy. Przybierają oni wygląd ponury, aby pokazać ludziom, że poszczą. Zaprawdę, powiadam wam: już odebrali swoją nagrodę.
Jeśli matka, ojciec, mąż, żona lub dziecko jest ważniejsze od Jezusa, nie jesteś Jego wart.
OdpowiedzUsuńKto nawrócił się do "wspaniałego" kościoła bardzo szybko odpadnie od wiary.