Organiczna
żywność stała się w ostatnich latach ogromnym przemysłem. Przez pewien
czas słowo „organiczne” było używane do nabierania ludzi, aby płacili
więcej za otrzymywanie tego co prawdziwe. Teraz mamy już rządowe
wytyczne, co można nazywać „organiczną żywnością”. W ciągu ostatnich
kilku lat wiele mówiono o powrocie do „organicznego” kościoła, lecz co
to znaczy? Wiele zwykłych kościołów używa tego terminu, aby przyciągać
członków. Teraz (z
przymrużeniem oka), chciałbym zasugerować pewne wskazówki tego, jak używać zwrotu „organiczny kościół”.
przymrużeniem oka), chciałbym zasugerować pewne wskazówki tego, jak używać zwrotu „organiczny kościół”.
Co jest organicznym kościołem?
Organiczny kościół nie jest genetycznie modyfikowany – zawiera czyste DNA
Przez
stulecia życie kościoła było planowane i programowane do
najdrobniejszych szczegółów. DNA kościoła było modyfikowane na stole
instytucjonalizmu. Takie manipulowanie istotą życia zgromadzenia Jezusa
jest nienaturalne i „nieorganiczne”. Pomimo, że okazjonalnie pojawiają
się monstrualnych rozmiarów rośliny, takie zmodyfikowane DNA wywołuje
chroniczną niedojrzałość i przynosi małe owoce.
Organiczny
kościół nie może mieć zmodyfikowanego DNA, którym jest Jezus
kontrolujący jego życie. Każda roślina wzrasta zgodnie z boskim kodem
wpisanym w nią; jedynie wtedy kościół jest prawdziwie organiczny.
Niestety większość ogrodników została wyszkolona w kościelnej genetyce i
nie zgadza się na to, aby „zabrać ręce” od tej działalności. Aby
określić życie Jezusa jako „organiczne”, potrzebna jest zgoda na
całkowicie swobodny wzrost w Jego ciele.
Organiczny kościół nie potrzebuje korzystać z pestycydów – ma własną naturalną odporność
We
współczesnym kościele niekontrolowane rośliny (młodzi wierzący) i
wywrotowe plagi (grzesznicy) są kontrolowani z postawą godną herbicydu i
trucizny. „Niesubordynowany” i „NIE jesteś tu mile widziany”. Nigdy
więcej! To, co wydaje się jak „ogród kwitnący w bałaganie” jest w
rzeczywistości dopuszczonym przez Boga życiem a naturalna odporność
zaczyna działać! Rozeznanie, dary uzdrowień, ewangelizacja, zachęcenie i
wiele innych darów oczekują w uśpieniu. Gdy zaś te dary funkcjonują,
wierzący będą kochać niekochanych, opierać się grzechowi, wypędzać
demony i zbawiać dusze. Organiczne życie kościoła jest naturalnym
pestycydem. W organicznym kościele chwytamy się chrześcijańskiego życia,
chwastów, plag i wszystkiego. Aby określić kościół jako „organiczny”
musi on pozwalać Bożej miłości płynąć ku ludzkim problemom. Ona zakrywa
wiele grzechów.
Organiczny kościół nie używa sztucznych nawozów – rośnie na kompoście życia
Ostatnio
w wielu ogrodach-kościołach na całym świecie została odkryta próżność
stosowania sztucznych nawozów pn.: „przyjazny dla poszukujących” (dosł.
„seeker friendly”). Cała pasja szła na tzw. „wzrost kościoła”, lecz
wywołało to tylko uzależnienie się od nawozu, a nie od Jezusa. Te
chemikalia powodują fontanny entuzjazmu, lecz szybko wysuszają rośliny
prawdziwego życia! Takie „hydrofoniczne życie” nie jest organiczne, nie
jest prawdziwe (hydrofoniczne ogrody – rośliny są trzymane w wodzie
bogatej w związki mineralne, zamiast w ziemi – przyp.tłum.) Potrzebujemy
prawdziwej ziemi! Nie ma nic lepszego jak znaleźć się w nawozie wzrostu
Bożego życia. Precz ze sztucznym kościołem! Aby mógł być „organiczny”
wzrost musi się odbywać na kompoście codziennego życia.
Organiczny kościół nie ma sztucznego koloru i zapachu – wszystko jest (super) naturalne!
Pomimo
twierdzeń o spektakularnych znakach i cudach, silnie dramatycznych
proroctwach i obietnicach „większego namaszczeni”, wydaje się, że
rośliny w Bożym ogrodzie wcale nie mają się dobrze! Lecz czego można
oczekiwać? Ostatnie przypływy „niebiańskiej” woni, miały bardzo sztuczny
smak. Tanie imitacje tego co prawdziwe, sprzedawane przez handlarzy!
(„Chodźcie i weźcie!”). NIE! Już czas na to, aby Boży lud wyszedł z
supermarketu i odwiedził Boże przydrożne stoisko! Bądź organiczny!
Organiczny kościół wydaje najlepsze naturalnie dojrzewające owoce, które
smakują lepiej niż cokolwiek na ziemi! Ciśnij w kanał podrabiany
materiał i wejdź do Bożego organicznego ogrodu!
Organiczny kościół to farma swobodnie wędrujących wierzących – nie klatka na kurczaki!
Kościół
jaki znamy bardziej przypomina farmerski konglomerat. Każdy kurczak
jest czyjąś własnością i ktoś go kontroluje! Z pewnością znasz
kierownika, lecz jego robotą jest utrzymywanie ciebie w klatce!…
Karmiony siłą na czas pod sztucznym światłem! Złóż tą dziesięcinę!
Prawdziwy organiczny kościół ma swobodny przepływ wierzących. Swobodnie
gromadzi się razem, lecz jest częścią większej trzody. Żywi się
naturalnie, dzieli się ze sobą, wzrasta w świetle słonecznym! Swobodnie
rozwiń skrzydła i leć! (Boże kurczaki potrafią latać.) „Organiczny”
oznacza, że wierzący mogą w wolności być częścią całego Bożego ogrodu, a
nie są związani. Są oni związani wyłącznie prawem miłości!
Organiczny kościół jest miejscem biologicznej różnorodności – nie jest monokulturą.
Współczesna
kościelna farma to monokultura. NIE wszyscy mogą mieć wkład do służby.
Oczekuje się, że wszystkie rośliny mają być takie same. Siedź tu i
wzrastaj! Żadnej różnorodności nie dopuszcza się. Jeśli coś innego
zaczyna wyrastać w kościele, szybko jest przycinane. Jest
„niesubordynowane”.
W
organicznym kościele każda roślina jest unikalna i ma swój wkład do
gospodarstwa. Jest zachęcana. Każda jedna dodaje swoje unikalne dary,
gdy Jezus działa przez nią. My jesteśmy „ogrodem Bożym” i wydajemy Jego
obfitość. To pobudza do wzrostu silniejszych korzeni, szybszego wzrostu,
większej siły, odporności na choroby i wywołuje zdrowszą różnorodność
owoców! Aby być „organicznym” każdy członek musi mieć swój udział,
wnosząc swój szczególny zapach, budując siebie i innych nawzajem..
Organiczny kościół jest środowiskowo zrównoważony (trwały)
Nowoczesny
kościół kończy się. Wyczerpał ogrodników, ograbił ziemię, stworzył
plagi odporne na chemikalia, zarósł chwastami i wydał owoce pozbawione
smaku. Świat już więcej nie kupuje z tego ogrodu.
Organiczny
ogród-kościół wraca na swoje. Może wzrastać w dzisiejszym środowisku,
adaptuje się do zmieniającego się świata. Znosi kryzys. Jest prosty.
Jest przenośny. Nie potrzebuje budżetu, budynku czy programu. Jest pełen
Bożego życia. Jest prawdziwy i wydaje wspaniale smakujące owoce. Po
prostu potrzebuje organicznych wierzących.
fajne porównanie :)
OdpowiedzUsuń