niedziela, 28 sierpnia 2022

Kościół omijałem a biblii nie znałem...

Dzisiaj chciałem się podzielić czymś, co mnie samego spotkało już prawie 20 lat temu. Są tematy nad którymi jakoś w szczególny sposób nie rozmyślamy, dopóki nie przychodzi jakiś rodzaj konfrontacji. Kiedyś nie interesowałem się sprawami wiary, byłem katolikiem, lecz tzw. nie  praktykującym. Kościół często omijałem a Biblii nie znałem. Kiedy mój starszy brat podarował mi Biblię i zacząłem ją samodzielnie czytać co chwilę natrafiałem na rzeczy, które mnie szokowały.

Dziś podzielę się jednym z takich fragmentów. Doszło do mnie, że to nie prawda iż nie chciałem Boga w życiu, ja  zwyczajnie nie chciałem takiego Boga jaki do tej pory rysował się w mojej głowie, jakiego "znałem". Natomiast ten, którego zacząłem odkrywać na kartach Biblii i który coraz bardziej dotykał mojego serca, ten to Bóg był diametralnie inny, Jego zapragnąłem poznawać, chciałem Jego obecności w moim życiu i od Niego nie miałem zamiaru uciekać ani się przed nim chować.

Znalazłem tego, który jest żywy, porzucając całkowicie to co było fałszem i ułudą.

Czasami myślę, że było mi łatwiej niż niektórym, na przykład tym co są zaangażowani całymi sobą. Jednak wierzę, że jeśli ktoś naprawdę szczerze szuka Prawdziwego, żywego Boga, to Ten da mu się znaleźć.


Poniżej wcześniej zapowiedziany fragment.


Księga Izajasza 44:5. "Jeden wtedy powie: Należę do Pana, drugi sam się nazwie imieniem Jakuba. Inny "Pan" sobie wypisze na dłoni, jeszcze inny nazwie się "Izraelem". 6. Oto, co mówi Izraela Władca i Wybawca jego, sam Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i ostatni i oprócz Mnie nie ma żadnych bogów. 

 7.Jeśli jest ktoś Mi równy, niech wstanie i mówi, niech się ukaże, niech tego dowiedzie. Któż to od wieków przepowiadał przyszłość? Niech nam ktoś objawi rzeczy, które mają się wydarzyć!  8.Nie dajcie się przerazić, nie bójcie się niczego! Czy już dawno nie słyszeliście o tym ode Mnie? Czy Ja sam nie objawiłem wam już kiedyś tego? Wyście moimi świadkami, [powiedzcie tedy]: Czy jest prócz Mnie bóg jakiś? Nie ma na pewno żadnej innej Skały, żadna nie jest Mi znana.  9.Wszyscy oni [rzeźbiarze bożków] wykonują rzeźby swoich bożków, ale i oni sami za nic są uważani i żadnego pożytku nie ma z ich wyrobów. Ich czciciele nawet nie widzą i nie rozumieją, że i sami okrywają się hańbą.  10.Ale kto rzeźbi bożka albo odlewa jego posąg, nie licząc przy tym na jakieś korzyści?  11.Lecz sami czciciele tego posągu hańbą się okryją, a jego wykonawcy będą się czerwienić ze wstydu. Niech więc spotkają się razem, niech się wspólnie pokażą. Przerażą się i równocześnie zawstydzą.  12.Kowal [wykonujący bożka] pracuje przy rozżarzonych węglach i młotem formuje swoje dzieło. Zużywa siłę swoich mięśni, doznając nieraz głodu i wyczerpania; nie przerywa pracy nawet, żeby się napić wody, i dlatego jest bardzo zmęczony.  13Rzeźbiarz zaś bierze kawałek drzewa, mierzy je, nakreśla, obrabia dłutem i oznacza cyrklem; kształtuje, by stało się podobne do ludzkiego ciała, nadaje mu ludzki wygląd, aby następnie umieścić posąg w świątyni.  14.Użył do tego drzewa cedrowego albo cyprysowego lub dębu, który sobie upatrzył pośród innych drzew w lesie. Czasem specjalnie w tym celu hoduje cedr, który wielki wyrasta dzięki opadom deszczu. 15.Zwykli ludzie używają wszystkich tych drzew na opał: by się ogrzać przy ogniu, by na nim upiec chleb. Ale on, rzeźbiarz, on robi z tego drzewa bóstwo, przed którym pada na twarz, oraz idole, którym kłania się nisko.

16.Połowę z tego drzewa zużywa na opał. Na rozżarzonych węglach piecze mięso, którym pożywia się do syta. Równocześnie grzeje się i mówi: Ach, jak miło grzać się patrząc na płomienie!  17.Z reszty drzewa zrobi sobie bożków, idole, którym cześć oddaje, kłaniając się nisko. Modli się także do nich mówiąc: Wybaw mnie, boś przecież moim bogiem!  18Tymczasem oni nic nie wiedzą i nie rozumieją niczego. Zamknięte są ich oczy na wszystko, co można widzieć, a ich serce nie przyjmuje żadnych racji.  19.Taki wcale nie zastanawia się nad sobą, nie ma żadnego rozeznania, nie jest na tyle roztropny, by pomyśleć: Połowę [drzewa] zużyłem na opał. Na rozpalonych węglach upiekłem sobie chleb i przyrządziłem mięso, którym się potem pożywiłem. Z reszty wykonam rzeczy obrzydliwe i będę bił pokłony przed kawałkiem drzewa!  20.Taki miłośnik popiołu, człowiek o sercu rozwiązłym, nadal schodzi na manowce. Nie zdoła on ocalić swojej duszy i nigdy nie powie, że to, co trzyma w ręku, jest tylko złudzeniem"


Autor:Łukasz Lambert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarze nie związane z tematem, obrażające innych lub zawierające wulgarne treści będą usuwane !