środa, 16 września 2015

Jesteśmy nie z tego świata

Czytam to wszystko co się w Internecie wypisuje w temacie uchodźców i zdumiewa mnie jak bardzo rewolucyjny był Jezus i jak mało z jego intencji dziś rozumiemy. Kilka wniosków które mi się nasuwa: 

1) Nie wiem czy to pokłosie ewangelii sukcesu (której niegdyś też byłem wyznawcą) czy inszego skrzywienia, nie próbujmy jednak budować swoich
ziemskich królestw kosztem Królestwa wiecznego, bo nie do tego zostaliśmy powołani. Czy wygoda i bezpieczeństwo to sito przez które powinniśmy przesiewać przesłanie Jezusa i pierwszego kościoła? Nie popełniajmy tego błędu że co nie pasuje, to won do szuflady z napisem “Jakoś mi się to kłóci z moim zrozumieniem”. Biblia jest o wiele szersza w swym przekazie niż nam się wydaje a serce Boga nawet jeszcze szersze. Rewolucja którą rozpoczął Jezus ma się w sam raz odwrotnie do każdej innej ideologii jaką
znajdziemy na ziemi. Jego ewangelia daje równe szanse każdemu kto chce z niej skorzystać. My powinniśmy być nośnikiem tego przesłania dla każdej grupy społecznej lub etnicznej a szczególnie dla tych z którymi nam nie po drodze.

2) Zapomnieliśmy o jednej z podstawowych prawd pierwszego kościoła, czyli o tym że jesteśmy pielgrzymami i wygnańcami na tej ziemi „Ten świat nie jest naszym domem, czekamy bowiem na ten, który nadejdzie.” (Hebr.‬ ‭13:14‬ ‭PSZ‬‬). Budowanie tego co tu i teraz ma być czynione z perspektywy wieczności. Wieczność jest naszym domem. Naszą walutą są wiara nadzieja i miłość. Naszą konstytucją są słowa Jezusa. Przeczytajmy jeszcze raz NT i zwróćmy uwagę gdzie leży środek ciężkości jego przesłania. Co w naszej postawie należy zmienić?

3) Nie jeden z nas musi się głęboko zastanowić czy jest przede wszystkim chrześcijaninem, naśladowcą Jezusa, czy też najpierw Polakiem wyznawcą danej partii czy opcji politycznej a dopiero później chrześcijaninem. Mierzi mnie gdy chrześcijanie jako linię podziału traktują swoje sympatie polityczne, świadczy to wyłącznie o tym jak bardzo nasze serca przylgnęły do ziemi a jak bardzo oddaliły się od ojczyzny, prawdziwej ojczyzny. Owszem Biblia nie ma nic przeciw temu by angażować się politycznie, wiele ma jednak przeciwko cielesnym emocjom jakie to może wzbudzić.

4) Wspomniałem że naszą walutą są wiara, nadzieja i miłość. Ich przeciwieństwem są strach, obojętność, pesymizm, wrogość, odrzucenie itp. Jako chrześcijanie powinniśmy emanować tym pierwszym. Postanowiłem więc budować moje życie przy pomocy tego pierwszego zestawu, bo pochodzi on z nieba i ma wieczne gwarancje. Tak więc czy to czasy ostateczne, czy krach gospodarczy, czy masowe zwolnienia, czy zalew uchodźców lub imigrantów, czy wzrost przestępczości, niemoralności czy cokolwiek innego, jesteśmy zobligowani przez Chrystusa aby wierzyć, kochać i mieć nadzieję. Nasza duchowa mądrość, rozwaga i przezorność muszą być w nie opakowane, a nie podszyte strachem i uprzedzeniem. 

Jak mówi nam Pismo „Mądrość, która pochodzi z nieba, jest przede wszystkim czysta i dąży do pokoju. Jest łagodna i otwarta, pełna miłości i dobrych czynów, bezstronna i szczera.” ‭‭(Jak.‬ ‭3:17‬ ‭PSZ‬‬).


Autor : Krzysiek Troszczyński

5 komentarzy:

  1. 1. Nie wszyscy, którzy piszą w internecie to chrześcijanie w znaczeniu Biblijnym, często są to ludzie co najwyżej wychowani w kulturze "chrześcijańskiej" i nic więcej. Z tego względu nie ma podstaw by wymagać od pogan i tych co się na nowo nie nawrócili by wypełniali i rozumieli przesłanie Jezusa, z czego wynika wniosek, że nie ma co się dziwić reakcjom ludzi w internecie i innych miejscach na imigrantów i uchodźców.
    2. Czy na podstawie całego artykułu mogę (a chyba powinienem) wnioskować, że jest Pan za przyjęciem uchodźców? Mogę spytać jak w myśl Pańskiego zapewnienia w punkcie 4 chce Pan wprowadzić to w swoim życiu? Przyjmie Pan jednego uchodźca/rodzinę uchodźców do swojego domu? Wiem, że to trochę populistyczne pytanie, ale naprawdę jestem ciekaw jak chce Pan swoje zapewnienie wprowadzić w życie.
    3. Proszę się nie dziwić zwykłym ludziom, że boją się przyjąć uchodźców i imigrantów (którzy na pewno w tej 1 grupie się znajdą, tak jak również terroryści). Strach przed obcą kulturą, która jest bardzo podobna (choć zda się bardziej radykalna) do naszej kultury z czasów średniowiecza, jest logicznie zrozumiały. Zwłaszcza, że za przyjęciem uchodźców i imigrantów są tylko 2 argumenty - 1) moralność 2) (który jest argumentem trochę na wyrost) że dzięki tolerancji możemy stać się potęgą jak za czasów Jagiellonów lub potęga jak kiedyś USA.
    Mimo wszystko życzę Panu, żeby żył Pan w zgodzie z Bożą wolą i mógł Pan powiedzieć kiedyś, tak jak Paweł, że "biegu dokonałem".
    Pozdrawiam, człowiek, który boi się powierzyć wszystko Bogu.
    Ps. Osobiście jak wielu innych boję się przyjęcia uchodźców i imigrantów. Nie mam poglądu na temat co powinniśmy w tej sprawie zrobić. Znajomy mi historyk mówi, że w tej sprawie nie ma dobrych rozwiązań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odpowiedział bym, ale nie zwykłem dyskutować z 'anonimami' :P

      Krzysiek Troszczyński

      Usuń
    2. Myślę, że prawdziwym testem jest konkretna sytuacja. Póki co to prawie wszyscy teoretyzujemy. Jezus w szerokim stopniu jest opisany w BiblII, tzn. to jak żył, jak odnosił się do ludzi itd. I wierzcie mi słyszałem kilka osób, które głosiły bardzo dziwne teorie na Jego temat. Jest On często przedstawiany jako taki bezpluciowy, wręcz zniewiescialy. A on jednym fakt nadatawial policzek, ale w przypadku innych miał zgoła inną postawę. ..jego wskazówki dla kościoła tez nie nakazują nam byśmy byli cierpietnikami i dawali się każdemu bić, czy gnębić. Nie potępiam tych co są sceptyczni w tym temacie jak i tych, którzy są zwolennikami przyjmowania imigrantów. Jednak jestem pewien, że wielu zmieniło by zdanie, gdyby pod ich nosem działo się to, co już się dzieje w takich miastach jak Londyn, Paryż, Sztokholm, czy Berlin.
      Myślę że jako chrześcijanie mamy prawo się bać, ale winniśmy ufać Bogu. A jak znamy proroctwa to chyba pewne rzeczy nie powinny nas dziwić....
      Paradoksalnie dla prawdziwego kościoła im gorsze czasy tym lepiej...oczyszcza się on i staje mocniejszy.
      Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że było to zrozumiałe bo to pełen spontan:-) Ale za to szczerze. ..

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadam proste pytanie. Czy w świetle Biblii muzułmanie są naszymi braćmi ? Jeśli dobrze rozumiecie moje pytanie przez pryzmat tego jak naucza Boże Słowo to znacie dobrze na nie odpowiedź, a odpowiedz brzmi NIE, muzułmanie nie są naszymi braćmi w wierze i nie powinniśmy ich przyjmować do domów, to proste. Inną sprawą jest pomoc której owszem doraźnie możemy udzielać, wszystko jednak zależy ostatecznie od sytuacji i indywidualnego prowadzenia przez Bożego Ducha.

    OdpowiedzUsuń

Komentarze nie związane z tematem, obrażające innych lub zawierające wulgarne treści będą usuwane !