Nie czekaj na kościół!
Nie czekaj na kościół, ty jesteś Kościołem! Ciągle słyszę takie komentarze, jak: „Zapraszaliśmy go do kościoła wiele razy, ale on nie przyjdzie” czy „Jeśli nie możemy ściągnąć ich do kościoła to Pan dotknie ich i będą zbawieni”. Niestety, takie rzeczy można usłyszeć od dojrzałych chrześcijan, którzy znają i kochają Jezusa. Z własnego doświadczenia wiem, że około 90% wierzących było uczonych w taki sposób, bądź doprowadzono ich do tego, aby tak wierzyli. Zgromadzenia świętych powinny być zgromadzeniami świętych, tak, powinniśmy zapraszać niewierzących tam, lecz lepiej najpierw przyprowadzić ich do Jezusa, a potem na zgromadzenie, aby ich tam wyposażać.
Ty jesteś Świątynią
Częściowo problem leży w tym, że nie rozumiemy tego, kim jesteśmy w Nim. Gdy zdamy sobie sprawę z tego, że jesteśmy domem Bożym, to Bóg jest wszędzie, gdziekolwiek my jesteśmy. On jest równie skuteczny we mnie czy to, gdy jestem na szczycie góry, czy na morzu, czy w meczecie, czy na spotkaniu w zorganizowanym kościele. Nie ma wątpliwości, że jest pomnożenie mocy i obecności w Chrystusie, gdy 2, 3 czy 30 jest zebranych w Jego imieniu, lecz Jego moc mieszka w tobie, przez Ducha Świętego przez cały czas. Duch Święty w Bożych ludziach często drzemie poza niedzielą i poza kościelnymi spotkaniami przez sporą część historii chrześcijaństwa. Królestwo Boże tak bardzo chce oddziaływać w każdym aspekcie naszego życia; każdego dnia, każdej minuty, w każdym oddechu, każdym kroku, na każdym miejscu, w każdej osobie i systemie, we wszystkim, w co się angażujemy.
Musimy mieć umysł Chrystusa, żyjąc życiem Chrystusa w nas. Gdziekolwiek Jezus chodził, było usługiwanie. Kogokolwiek dotknął, tam była służba. Gdy wchodził do budynku to tam odbywała się służba, gdy wychodził z niego, tam była służba. Gdy modlił się to była służba, gdy bawił się to była służba. Gdy oddawał cześć to była służba, gdy kochał bezwarunkowo to była służba. Jego życie było służbą od chwili, gdy wstawał, aż do momentu, gdy kończył się dzień i tak samo musi być z naszym życiem.
Raczej transformacja niż Reformacja
Większość z nas jest wdzięczna za reformację. Czy reformacja jest odpowiedzią? Musimy przyjrzeć się bliżej reformacji i zobaczyć, co rzeczywiście zostało zreformowane. Usłyszałem kiedyś powiedzenie: „Luter uwolnił mnie, a potem stał się moim strażnikiem”.
Wszyscy jesteśmy wdzięczni za Reformację i wielu katolików również, ponieważ popchnęła nas ona bliżej do Królestwa Bożego. Luter mówił o powszechnym kapłaństwie wierzących, a jednak ciągle to „mężczyźni w szatach” usługiwali. Służba dalej była postrzegana jako coś, co dobywa się w budynkach. Formalne szkolenie i ordynacja były wymagane, aby zaangażować się w kapłańską służbę. Nawet dziś słyszymy o tym, że często głosi się kapłaństwo wszystkich wierzących, lecz w praktyce rzadko to widzimy.
Wszyscy jesteśmy wdzięczni i nadal będziemy wdzięczni za wszystkie zgromadzenia w imieniu Jezusa. Wszyscy korzystamy z nich i doprowadziło nas to do tego, co mamy dziś. W samym środku denominacyjnej budowy kościoła, wśród wielu systemów wiary i religii, nawet te najlepsze z nich, są co najmniej nieodpowiednie. Są nieodpowiednie, ponieważ są one w stanie tylko przekazywać Jezusa, który jako jedyny może przemienić serca ludzi. Gdy przemienione serca wejdą w nabytą krwią rzeczywistość Królestwa, wtedy zaczniemy widzieć naród królów i kapłanów zaangażowanych w tym świecie.
Obj. 5:10 uczyniłeś z nich dla Boga naszego naród królewski i kapłanów, i będą królować na ziemi.
Oczekuj Bożych chwil właśnie tu, gdzie jesteś
Przemieniona osobowość królestwa nie jest związana przez system, ponieważ nie należy do tego systemu. Może być w systemie, który przybiera postać chrześcijańskich organizacji, rodzin, korporacji, rządów, kultury itp, lecz jest tylko w systemie, lecz jest Z Królestwa. Życie czy śmierć, powodzenie czy upadek przybierają zupełnie innych znaczeń dla tych, którzy są pochłonięci i zapaleni Chrystusem, i umocnieni dla Jego Królewskiej chwały.
Gdy ludzie zostają „spacyfikowani przez królestwo” , wstają codziennie zafascynowani tym, co też Pan ma dla nich na ten dzień. Zaczynają chodzić i pływać w Jego obecności „Teraz” przez cały dzień. Zaczynają słyszeć to, co Ojciec słyszy i zaczynają wiedzieć to, co Ojciec widzi, bez względu na to, co słyszą i widzą naturalnymi zmysłami. Gdy idą na spotkanie, oczekują tego, że Jego obecność rozbije ściany i doprowadzi do Boskiego wglądu. Gdy spotykają się z sprawą lub transakcją, oczekują Boskiej przychylności. Gdy natrafiają na wrogość, zdają sobie sprawę z tego, że ta osoba jest zraniona i potrzebuje właściwego słowa, uzdrowienia a nade wszystko miłości.
Gdy jadą przez swoje sąsiedztwo, modlą się o swoich sąsiadów i proszą Pana, aby Jego pragnienia i Jego miłość dosięgły ich. Bóg zaczyna otwierać możliwości dotykania tych wokół nich, a ponieważ wielu z nich nigdy nie widziało Jezusa przekazywanego w takiej miłości i akceptacji, pragną iść za tymi królewskimi kapłanami.
Oni pragną relacji i chcą wiedzieć: „Czym jest miłość? Nigdy nie widziałem tego u chrześcijanina. Oni zwykle mi głoszą kazania i mówią, że nie jestem dobry, lecz ten tutaj jest jakiś inny. Co to jest takiego, co odczuwam od niego?”.
Idź więc i kochaj
W naszym życiu chodzi o kochanie Boga i kochanie innych w codziennym życiu; w naszych domach, w naszym biznesie, w naszych wspólnych zgromadzeniach. Nie czekaj na to, że ten wspólny, zbiorowy czas będzie wpływał na ludzkie życie, ty jesteś gotowym instrumentem już teraz jeśli tylko Duch Święty jest w tobie. On zawsze jest gotowy do przekazania Swej miłości i miłosierdzia przez ciebie. Bądź gotów, bądź otwarty i bądź posłuszny, aby przekazać Jego miłość i Jego dotknięcie wszędzie, gdziekolwiek idziesz. Nie przejmuj się rozmowami o rozdziałach i wersetach, oni już i tak uważają, że jesteśmy stuknięci, wierząc w niewidzialnego Boga, który posłał Swego Syna na śmierć. To jest tylko moje własne zdanie, lecz proszę nie dolewaj im jeszcze oleju odrzucenia, mówiąc pięćsetletnim językiem!*) Mówi prosto z serca, żyj ewangelią miłości i bądź ewangelią dla świata. To musi być autentycznei musi być zrodzone z miłości.
Królestwo Boże jest relacyjne – nadnaturalnie relacyjne, tak więc obserwuj ludzi, z którymi Pan cię łączy. Większość konwersacji odbywa się dzięki relacjom. Nie musisz zapraszać ich do kościoła na usługę, ty jesteś sługą. Nie musisz czuć się przynaglany do poprowadzenia ich w jakiejś formie modlitwy, przede wszystkim kochaj ich, bądź prawdziwy i obserwuj jak Miłość prowadzi ich do poznania Tego, którego ty znasz. Gdy Jezus już raz ich uwolni, możesz zaprosić na zgromadzenie, szkolenie, zbiorowe uwielbienie, aby wzrastali i poznawali się z innymi. Staną się częścią Królewskiej rodziny i będą mieli okazję, aby rozszerzać to Królestwo na innych ludzi.
Jego obecność jest w tobie, pragnąc wpłynąć na każde rozsądzanie. Obserwuj, jak oporne bramy wyłamują się, gdy ty przynosisz Jego obecność i swoją wiarę, aby napędzić wpływy królestwa. Oczekuj objawienia, oczekuj wszczepienia, oczekuj cudów wszędzie, gdziekolwiek się pojawisz. Wizje i sny staną się regularną rzeczywistością Królewskiego życia a to, co kiedyś było możliwe, teraz staje się prawdopodobne, wszystko to zaś na chwałę naszego Króla.
Jakież wspaniałe Królestwa, jakiż wspaniały Bóg!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarze nie związane z tematem, obrażające innych lub zawierające wulgarne treści będą usuwane !